Zaczynam opowiadanie mam nadzieje że się spodoba ;) Ale wprowadzę was w temat w chwili obecnej opowiadania. Violetta jej ojciec, Olga i Ramallo mieszkają w Madrycie . Tam Violetta ma swoją Guwernantkę z którą ma średni kontakt. Ma tam też przyjaciółkę która ma na imię Chicky .
Noo too zaczynamy ;)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Violetta siedziała zamyślona w kuchni... W pewnej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi ...
- Pewnie to Chicky ! Ja otworze ! - Violetta otworzyła drzwi po czym zobaczyła zmęczoną twarz Chicky.
- Hej Violetto! Nie uwierzysz co się stało ! - próbując złapać oddech mówiła Chicky...
- Chodźmy do mojego pokoju to mi wszystko opowiesz... - Odpowiedziała jej rozbawiona Violetta. Gdy doszły do pokoju ...
- Byłam pobiegać i zmieniłam sobie trochę dzisiaj trasę. Gdy biegłam przy skate parku widziałam takiego ślicznego chłopaka ♥ . - mówiła z wielkim zaciekawieniem Chicky .
- Tak zakochałam się. On miał takie piękne oczy .
- Chicky ! To jest 3 taki chłopak w tym miesiącu ! Ty tak łatwo się zakochujesz !
- Wiem ... Ale to uczucie było takie prawdziwe ...
- Ojj Chicky . Nie rozumiem cię ...
- Czego nie rozumiesz Vilu ?
- Jak to jest możliwe że raz w tygodniu przychodzisz do mnie i mówisz że się zakochałaś ? - Zapytała Violetta
- A ty nigdy nie byłaś zakochana ?
- Noo może jeden raz albo dwa . Ale mój tata by się nie zgodził abym miała chłopaka...
- Czy twój tata musi się na wszystko zgadzać ? Nawet nie możesz mieć chłopaka !
- A twoi rodzice się na wszystko zgadzają ?!
- Nie są tacy surowi jak twój ojciec !!!
- Noo w sumie to masz racje ... Prosiłaś o Skuter dostałaś go ... Prosiłaś o przejazd tyrolką ... Zgodzili się... Chciałaś iść do kina na nocny seans... Zgodzili się... Chciałaś jechać na miesięczny obóz do Rosji i się zgodzili... Mam wymieniać dalej ?
- Już możesz się wstrzymać. I ten obóz był na Ukraine... Bądźmy szczere moi rodzice tak naprawdę zgadzają się na wszystko ... Ty nawet nie możesz iść do normalnej szkoły ! Tylko musisz mieć Guwernantkę. Czy to jest normalne ?
- Mój tata się strasznie o mnie martwi... I boi aby nic mi się nie stało...Wiesz co się stało z moją mamą ?
- Wiem Vilu ... Sory ... .
- To nic... - Po czym obie się przytuliły...
- Wiesz co Vilu ? Mam pomysł ;D
- Jaki masz pomysł ?
- Jutro może wybierzemy się na zakupy ?
- Nie wiem , zastanowię się . Mój tata się na pewno zgodzi...
- Ok to się zastanów ;D A ja już muszę iść bo się troszeczkę zasiedziałam ;D
- Ok ... To ja cię odprowadzę na dół.- Idąc na dół..
- Hej Vilu! -Powiedział Pascual
- O hej Pascual !
- Możemy pogadać ?
- Ok ! Zaraz do ciebie przyjdę tylko odprowadzę Chicky ... No właśnie Chicky to jest Pascual . Pascual to jest Chicky
- Heej ! ;) - Powiedziała Chicky
- Cześć ! Odpowiedział Pascual .
- To tylko pójdę odprowadzić Chicky ;) To wrócę do ciebie .
- Ok ;) Pa Chicky ! - Powiedział z uśmiechem Pascual .
- Pa ! Pascual ;) - Odrzekła Chicky .
- Vilu! Kim on był ?
- To jest syn Novi .
- To jest ten chłopak którego widziałam w skate parku !
- Naprawdę ?! Ok porozmawiamy o tym jutro ? - Po czym się pożegnały . Vilu poszła do Pascuala .
- A więc co chciałeś ?
- Yyy.. Możżemy sięę juutroo spotkać ?
- Ok . Możesz o 12 w parku ?
- Yyy... Taak!
- A więc do zobaczenia Pascual !
- Do zobaczenia Vilu ! - Po czym Vilu wróciła do swojego pokoju i najszybciej jak mogła wykręciła numer Chicky i zadzwoniła.
* Rozmowa telefoniczna *
- Hej Chicky !
- Hej ! Vilu !
- Nie mogę iść jutro na zakupy ! ;(
- Coś się stało ?
- Niee nic !
- Szkoda ...
- Muszę kończyć paa !
- Vilu ! Ten chłopak
* Vilu się rozłączyła*
* Vilu się rozłączyła*
Po czym poszła się umyć i ubrała taką piżamę :
i poszła spać...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
To koniec tego rozdziału mam nadzieje że wam się podobał bo się napracowałam ;) Jest troszeczkę krótki ;D
Czytasz = Komentujesz
/ Oluu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz